Jeśli nie mamy samochodu, nie szkodzi. Busiki z Olsztyna docierają wszędzie, gdzie są grzybowe okolice. Ja jako grzybiarz z 40-letnim stażem, polecam lasy w okolicach Butryn, Naterek, Unieszewa i Purdy. Już nie korzystam z poradników grzybiarskich, bo mam duże doświadczenie, ale mniej wprawnym grzybiarzom, zwłaszcza początkującym, polecam. Znajdziemy tam nie tylko kolorowe fotografie grzybów jadalnych i trujących, ale również przepisy, jak zbierać grzyby i jak je przyrządzać. I co zrobić, jeśli stwierdzimy u siebie objawy zatrucia.
Na początek warto jednak wybrać się do lasu z doświadczonym weteranami zbieractwa, bowiem niektóre trujące młode grzyby przypominają grzyby jadalne. Najczęściej mylony jest śmiertelnie trujący muchomor sromotnikowy z kanią. O tej porze, kiedy sporo po lesie kropiło, zbieramy w lasach sosnowych lub pod dębami prawdziwki (doskonałe smażone, jeszcze lepsze w marynacie), w osikach czerwone łebki (marynata), pod sosnami i w mchu kurki (do smażenia i do sosów), kanie natomiast (do smażenia, pychota) na śródleśnych polanach i na skraju lasu, gdzie jest dużo słońca. Na terenie piaszczystym doskonałe w smaku, szczególnie w marynacie, niedoceniane przez wielu piaskowce, będące odmianą prawdziwka. A jak jest taki grzybowy wysyp, o czym sygnalizują nam czytelnicy, to na pewno wkrótce pojawią się kołpaki (marynata!) i rydze (wspaniałe smażone, z masełkiem). Ja sam jeszcze na prawdziwe grzybobranie się nie wybrałem, tylko na krótki spacerek za budynek redakcyjny na Tracku. A tam, w alei dębowej, którą sadzili potomkowie gospodarującego tu rodu Grzymałów, rósł taki oto prawdziwek.
Władysław Katarzyński
Zobacz
inne okazy, zebrane w lasach Warmii i Mazur.
Na mapie oznaczyliśmy w przybliżeniu miejsce, gdzie rósł ten prawdziwek.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez