Czasem dostaję zaskakujące prośby o identyfikację różnych owadów. Takie prace domowe w ramach belferstwa. Przeczytajcie na początek ten niezwykle urokliwy i zabawny opis, jaki dostałem od pani Anny Nowakowskiej.
Jak przystało na ćmę za dnia była niemrawa. Zawisak borowiec to duży motyl, włochaty (włoski na ciele ułatwiają motylom wygłuszyć wydawane dźwięki, a przez to być niewidocznymi dla nietoperzy), więc i zdziwienie budzić może.
Strach ma wielkie oczy. Podobnie reagowali ludzie i dawniej, czego przykładem jest rysunek i opis zmierzchnicy trupiej główki, pochodzący z połowy XVIII wieku, a wykonany przez generała Joachima Jaucha, (1684-1754)
Oto jego relacja:
„1749: Taka Szarańcza padła na milę od Kalisza, z którey dwie złapano, y jednę serwują w Kapitule Gneźnieńzskiey, a drugą OO. Reformaci w Kaliszu, tę gdy wzięto w rękę skrzeczała jako Gacek, y pianę żółtą z pyska toczyła, cała była kosmata, jak axamit, Śmierć na piersiach, nogi dwie kosmate y zęby wiewiórcze mająca etc.” (więcej znajdziesz tutaj). Ale teraz zamiast rysować niecodziennego zwierza w sztambuchu można szybko zrobić zdjęcie telefonem komórkowym, wrzucić na Facebooka i po kilkudziesięciu minutach ktoś zidentyfikuje.
Gąsienice są nieowłosione, duże, zielone lub brązowe z żółtymi i czerwonymi paskami na grzbiecie i czerwonymi oczami. Na ósmym segmencie gąsienica ma haczykowaty wyrostek w postaci rogu. Można je spotkać w sierpniu i październiku, intensywnie żerujące na igłach sosny, czasem świerka, jodły i modrzewia. Przy większej liczebności mogą wyrządzać szkody, dlatego zawisak borowiec uważany jest za szkodnika leśnego.
Zawisak borowiec ma ciekawe, dawne ludowe nazwy: cmok (to chyba nawiązanie do starosłowiańskiego demona), siwiotek, sośniarka, zawisak, zmierzchnica siwiotek, zmierzchnica żałobnica, zmierzchnik borowiec, żałobnik.
Cmok (ćmok) to z jednej strony nawiązanie no słowa ćma (dawni Słowianie duszę ludzką najczęściej wyobrażali sobie pod postacią ćmy lub innego owada), a z drugiej nawiązanie do nazw demonów słowiańskich: ćmoka i ćmucha.
Ćmok w etnografii przetrwał w Wielkopolsce. Skrzydlaty demon straszy już tylko w opowieściach. Ćmuch zamieszkiwał w pobliżu jezior, bagien i stawów. Kształtem przypominał żabę. Więc nie bardzo pasuje do zawisaka borowca. Inne nazwy naszej bohaterki (bo na zdjęciu przecież samiczka) odnoszą się do rośliny żywicielskiej (sośniarka), koloru dorosłego owada (siwotek), pory lotu (zmierzchnica), sposobu spijania nektaru z kwiatów (zawisak) czy jakiejś żałoby (żałobnik). Albo od koloru, albo w jakimś związku z cmokiem…
Pamięć z dawnych czasów nie przetrwała. Trzeba więc na nowo tworzyć opowieści o żałobnym cmoku siwotku, który wychodząc zza fotela łaskocze po nogach i o strach niewiasty przyprawia. Teraz byśmy chętniej nazwę cmok wywodzili od cmokania, czyli całowania... Czy pocałunek ćmy jest przyjemny?
Stanisław Czachorowski
Autor jest biologiem, entomologiem i hydrobiologiem, doktorem habilitowanym, profesorem na Wydziale Biologii i Biotechnologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez