Aż 600 nowych śpiewających samców wodniczki – sześć razy więcej niż przewidywano – to efekt wdrożonego w Polsce eksperymentalnego programu ochrony przyrody.
Dzięki polskim ornitologom gatunek ten, zaklasyfikowany na Światowej Czerwonej Liście IUCN jako narażony (vulnerable), uda się uratować.
Zakończony właśnie projekt Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków doprowadził do 26-procentowego wzrostu populacji wodniczki we wschodniej Polsce, na terenach objętych działaniami. W skali Unii Europejskiej populacja tego niewielkiego ptaka wróblowego powiększyła się ok. 16 procent.
Uratować i chronić
OTOP poświęcił ochronie wodniczki dwa projekty. Głównym celem było uratowanie gatunku, ale też zapewnienie finansowania jego ochrony po zakończeniu projektów. Polski eksperyment polegał na skonstruowaniu specjalnego kombajnu, na bazie ratraka śnieżnego, poruszającego się na gąsienicach, który umożliwia wycinanie wysokich traw i trzcinowisk w miejscach lęgowych ptaka, czyli na podmokłych, bagnistych terenach, gdzie inny sprzęt nie dociera.
W kolejnym etapie zadbano o wykorzystanie skoszonego siana w sposób korzystny ekonomicznie. Badania przeprowadzone przez OTOP w ramach pierwszego „wodniczkowego” projektu doprowadziły do opracowania innowacyjnego systemu przerabiania go na ekologiczny materiał opałowy. Pelleciarnia uruchomiona w lutym 2013 roku pozwala przetworzyć całe siano koszone na siedliskach wodniczki w dolinie Biebrzy, czyli 4500 ton biomasy rocznie pochodzącej z 3000 ha. Testy nad sposobami przetwarzania biomasy przeprowadzono także na Lubelszczyźnie. Okazało się, że istniejące zakłady mogą odbierać i przetwarzać materiał skoszony na Chełmskich Torfowiskach Węglanowych i w dolinie środkowego Bugu.
Teraz dopłaty
Obecnie przyszłość wodniczki nie zależy już tylko od działań ornitologów. Aby powstrzymać niszczenie jej siedlisk, niezbędne jest wsparcie finansowe dla rolników pochodzące z programów rolnośrodowiskowych. Ostateczny kształt tych dopłat na lata 2014-2010 jest jeszcze nieznany.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapisało w projekcie Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) pakiet wodniczkowy, ale wprowadzono obszarowe ograniczenie (tzw. degresywność płatności), przez co część siedlisk wodniczki nie będzie miała wystarczającej ochrony. - To bardzo duże zagrożenie szczególnie dla siedlisk wodniczki poza terenami parków narodowych. Jako że projekt PROW nie jest jeszcze zatwierdzony, OTOP walczy o zapewnienie odpowiedniego pakietu dla ochrony wodniczki – mówi dr Jarosław Krogulec, główny doradca naukowy w Ogólnopolskim Towarzystwie Ochrony Ptaków.
Coraz więcej śpiewaków
Projekt „Zarządzanie siedliskiem wodniczki (Acrocephalus paludicola) poprzez wdrożenie zrównoważonych systemów zagospodarowania biomasy” (LIFE09NAT/PL/000260) rozpoczął się we wrześniu 2010. OTOP wraz z partnerami opiekował się ponad 12 tysiącami hektarów mokradeł w kilku miejscach występowania wodniczki w Polsce: w dolinie Biebrzy, dolinie Narwi, Poleskim Parku Narodowym, na Torfowisku Ciesacin na Polesiu Lubelskim i Chełmskich Torfowiskach Węglanowych oraz w dolinie środkowego Bugu.
Prowadzony monitoring, czyli liczenie śpiewających samców, pokazuje, że populacja gatunku we wschodniej Polsce rośnie. Ich liczba w 2014 roku wzrosła w stosunku do 2009 roku o blisko 600 osobników, czyli o 26 procent. Najprawdopodobniej jest to spowodowane pracami odtworzenia siedlisk gatunku: odkrzaczaniem lub pierwszym pokosem oraz regularnym użytkowaniem siedlisk, zgodnym z wymaganiami gatunku. Ponadto, dzięki działaniom projektu, wodniczka wróciła na torfowisko Ciesacin.
Wodniczka i biomasa
Podjęte przez OTOP działania ochronne, koszenie i zbieranie siana, badania i monitoring, akcje edukacyjne, prace związane z rzecznictwem dla odpowiedniego programu rolnośrodowiskowego, przygotowywanie rekomendacji do planów ochrony oraz uruchomienie pelleciarni w Trzciannem nad Biebrzą kosztowały 2,5 mln euro. Dzięki realizacji projektu zapewniona została ciągłość regularnego zarządzania na większości powierzchni kluczowych dla wodniczki, czyli na ponad 5 tys. ha. Ponadto, produkcja paliw ze źródeł odnawialnych jest przedsięwzięciem nie tylko korzystnym ekonomicznie, ale także pomaga chronić klimat – podkreśla Dariusz Gatkowski, koordynator projektu „Wodniczka i biomasa” z OTOP.
Polska ostoją wodniczki
Wodniczka jest gatunkiem, za który Polska ponosi wyjątkową odpowiedzialność, ponieważ około 25 procent całej światowej populacji żyje właśnie tu. W przeszłości była szeroko rozprzestrzeniona i liczna, obecnie zniknęła z większości swojego dawnego zasięgu występowania. Jest to związane z zanikiem wyjątkowych siedlisk, w których występowała: torfowisk niskich oraz podmokłych łąk. Jej światowa populacja liczy jedynie 10.200-13.800 śpiewających samców. Realizacja projektu „Wodniczka i biomasa” to wypełnienie zobowiązań, jakie przyjęła na siebie Polska podpisując 13 lipca 2004 roku międzynarodowe Porozumienie o Współpracy, które miało na celu ochronę wodniczki, przyjęte pod auspicjami Konwencji o ochronie wędrownych gatunków dzikich zwierząt podpisanej w kwietniu 2003 roku w Mińsku na Białorusi. Status gatunku podkreśla fakt, że wodniczka jest jedynym ptakiem wróblowym, który ma swoje własne międzynarodowe porozumienie.
Działania ochronne dedykowane wodniczce służą także innym ptakom. Na skoszone partie torfowisk wróciły rycyki, czajki, zaczęły pojawiać się także rybitwy białoskrzydłe – dodaje Dariusz Gatkowski.
Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (OTOP) to założona w 1991 r. organizacja pozarządowa o statusie pożytku publicznego, zajmująca się ochroną dzikich ptaków i miejsc, w których one żyją.
Naszym celem jest zachowanie dziedzictwa przyrodniczego dla dobra obecnych i przyszłych pokoleń. Nasze działania wspiera rzesza kilku tysięcy członków i wolontariuszy. Jesteśmy polskim partnerem światowej federacji towarzystw ochrony ptaków – BirdLife International.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez