Zobacz w naszej bazie

Przewodnik lokalny

Olsztyn: Moje śniadaniowe maki

2016-06-03 10:42:16 (ost. akt: 2017-05-23 13:14:26)
Samochody napierają, ale maki nie ustępują. Niestety, łatwo przewidzieć rezultat tej nierównej walki

Samochody napierają, ale maki nie ustępują. Niestety, łatwo przewidzieć rezultat tej nierównej walki

Autor zdjęcia: Stanisław Czachorowski

Latem wcześnie wstaję. Jestem więc typem skowronka. Ale bardziej skowronkowate są ode mnie maki, które rosną za ulicą. Gdy siadam do wczesnego śniadania one, od kilku dni przepięknie oświetlone porannym słońcem, już są i roztaczają przecudny widok.

Gdy wychodzę do pracy - one kwitną nadal, coraz liczniejsze. Ale gdy wracam, już ich nie widać. Następnego poranka ponownie się ujawniają. W południe się kulą i skrywają.

Dzisiaj rano poszedłem im zrobić zdjęcie. Bo piękno ich jest ulotne, chcę ocalić je we wspomnieniach i utrwalić obrazem, by wracać myślami. Trwa kilka dni i nie wiem kiedy się skończy. Dopiero, gdy podszedłem bliżej to zauważyłem, że są kwiatami obrócone ku Słońcu. Skąpane w porannej rosie grzeją się w promieniach. Widoczne w całej krasie dla owadów zapylających. Ktoś ma tu więc śniadanie nektarowo-pyłkowe.

Moje poranne maki korzystają z okazji. Kiedyś była tu ładna dolina Łyny, w której planowano urządzić park. Nawet ma już nazwę: Park im. Janusza Korczaka. Ale systematycznie fragmenty planowanego parku znikają pod różnymi inwestycjami. W ubiegłym roku nawieźli gruzu i ziemi budowlanej z piaskiem i gliną. Podobno będzie tu myjnia samochodowa i parking. Walec wyrównał i nasypisko pozostało, powoli osiadając na torfowym podłożu. I z tej krótkiej okazji korzystają rośliny. Rosną tam, gdzie ich nikt nie posiał. Gatunki wczesnosukcesyjne, ekologiczni oportuniści i generaliści (wiem, że brzydkie słowo, ale oportunista w sensie ekologicznym też coś innego znaczy niż myślimy - generalista to nie od generała). Gdzieś obok pojawiają się kolejne sterty gruzu, a one rosną. Ulotna chwila. Maki z tego korzystają. Może zdążą nawet wydać nasiona, by kolejne pokolenie szukało okazji na wzrost i rozwój?

Moje śniadaniowe maki korzystają z każdej okazji, codziennie od kilku dni, z porannego słońca. I z chwili, gdy nie jeżdżą spychacze oraz ciężarówki. Dają chwilowe piękno. Można się od nich uczyć cieszenia się chwilą i łapania każdej okazji. By czynić piękno i cieszyć się pięknem. Nawet, gdy wiadomo, iż koniec jest bliski. Kiedyś ten nieszczęsny parking w końcu przecież powstanie...


Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

Zobacz również