Pruski likier, zwany „niedźwiedziówką”, porównywać można z polskim „krupnikiem”, ale nie są to takie same mieszanki. Przyjrzyjmy się historii pruskiej niedźwiedziówki, która była produkowana w Ostródzie.
Oryginalną nazwę trunku „Bärenfang” w polskim wydaniu powieści Kirsta przetłumaczono jako „połów niedźwiedzia”, aczkolwiek chyba bardziej trafnym określeniem byłaby nazwa „łowy na niedźwiedzia”, żeby nie powiedzieć „zdobycz niedźwiedzia”.
Lewinsohnowie i Kamrowski
O ostródzkiej wytwórni likierów i jej produkcie - „Bärenfang” wzmiankuje Janusz B. Kozłowski w „Spacerze po dawnej Ostródzie”. Autor przytacza w tej pracy nazwisko ostatniego właściciela fabryki, Franza Kamrowskiego.
Wcześniej była to firma J. Lewinsohn & Co., założona w 1857 roku przez Josepha Lewinsohna. Przez kilkadziesiąt lat należała do tej znamienitej żydowskiej rodziny. Z niej także wywodził się kupiec Martin Lewinsohn, właściciel posesji (dom mieszkalny ze sklepem) przy Starym Rynku nr 1 (po zmianie nazewnictwa ulic: Hauptstrasse i od 1935 r. Göringstrasse, z numerem porządkowym 11; obecnie blok mieszkalny – Pl. Tysiąclecia nr 6). Zabudowa fabryczna znajdowała się zaś przy ul. Rynkowej (Marktstrasse), obecnie ul. Kazimierza Pułaskiego w kierunku od Pl. Tysiąclecia do ul. Stapińskiego. O pozycji i znaczeniu tej rodziny świadczy fakt, że podczas wojny francusko – pruskiej (1870-71) na jej adres przychodziły depesze wojenne, które następnie przybijano na tablicy, na rogu ul. Rynkowej, do publicznej wiadomości.
Hurtownia win i wytwórnia napojów
Oprócz wyrobu spirytualiów Lewinsohnowie zajmowali się handlem hurtowym winami. W ogłoszeniu w ostródzkiej gazecie „General-Anzeiger” z 19 lutego 1930 r. m.in. czytamy: „Polecamy nasze bogate zasoby najszlachetniejszych win, oryginalnie butelkowanych, z pierwszorzędnych niemieckich winnic, za godziwe ceny... J. Lewinsohn & Co. Dampf-Spirytuosen-Fabrik und Weingrosshandlung” (J. Lewinson i Spółka. Parowa Fabryka Spirytualiów i Hurtownia Win).
Ostródzka spółka produkowała także wodę mineralną i lemoniadę, o czym świadczą między innymi zachowane przez kolekcjonerów tzw. „porcelanki”, czyli korki do butelek z nazwą firmy. W tym miejscu można dodać, że w pierwszej połowie lat 30. minionego wieku była też w Ostródzie druga fabryka likierów, którą prowadził Alfred Teschendorff, przy Starym Rynku nr 19.
Lata 30. XX wieku w Niemczech Hitlera to czasy, gdy antysemityzm awansował do rangi ideologii państwowej. Był to okres dyskryminacji i prześladowań własnych obywateli pochodzenia żydowskiego, począwszy od terroru psychicznego (np. publikowanie w prasie tzw. list denuncjacyjnych, czyli wykazów firm żydowskich) przez bojkot ekonomiczny, do pozbawiania prawa wykonywania zawodu, ograbiania z majątku i zmuszania do emigracji.
W 1935 roku Martin Lewinsohn – jak wynika z książki adresowej – wyprowadził się z domu przy Rynku i zamieszkał na Wilhelmstrasse 8 (obecnie ul. 11 Listopada) wraz z Kurtem Lewinsohnem, z zawodu gorzelnikiem. Ów dom przy ul. 11 Listopada – jak podaje Janusz B. Kozłowski – był niegdyś własnością kupca Jacobsona i stoi do dziś. W latach 30. ubiegłego wieku zwano go Judenhaus (dom żydowski), stworzono bowiem w nim pewien rodzaj getta.
Fabryka Kamrowskiego
W marcu 1939 roku miejscowi naziści meldowali, że miasto Ostróda jest wolne od Żydów. Tego roku właścicielem fabryki Lewinsohnów zostaje „aryjczyk”, niejaki Franz Kamrowski. Firma otrzymuje nową nazwę „Likör-Fabrik-Oberland”.
Po wojnie część pomieszczeń fabryki użytkowała PSS „Społem”. W latach siedemdziesiątych relikty fabryki rozebrano i nie pozostał po nich żaden ślad.
Mało znane są dalsze dzieje rodziny ostródzkich gorzelników. Kurt Lewinsohn jeszcze na początku lat 70. XX w. mieszkał w Izraelu. Wiadomo też, że wdowa po zamordowanym w 1995 roku premierze Izraela Icchaku Rabinie - Lea Rabin, z domu Schlossberg, urodzona w 1929 roku w Królewcu, była wnuczką teściowej ostródzkiego kupca Martina Lewinsohna.
Kończąc wątek wschodniopruskiego likieru miodowego nie zaszkodzi nadmienić, iż ów trunek nadal jest produkowany w Niemczech – jako „Ostpreussischer Bärenfang” i „Bärenjäger (Łowca Niedźwiedzia). Original Bärenfang”. Pierwszy jest trochę słabszy, drugi – mocniejszy, o czym mógł się przekonać piszący te słowa.
Walory „niedźwiedziówki” doceniło także w 2008 roku Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, wpisując tę mazurską nalewkę na listę produktów tradycyjnych z województwa warmińsko – mazurskiego.
Na mapie oznaczyliśmy w przybliżeniu dawną lokalizację ostródzkiej wytwórni likierów.







Gatunek drzewa należący do rodziny wierzbowatych. Rodzimym obszarem jej występowania jest Europa, Azja...
Zwana też nawłocią późną. Należy do rodziny astrowatych. Jest gatunkiem inwazyjnym, co znaczy, że doskonale...
Gatunek grzybów należący do rodziny żagwiowatych (Polyporaceae). Nazwę polską podał Stanisław Domański...
Osiąga wysokość do 60 cm, pod ziemią rozwija kłącze. Łodyga jest wzniesiona. Liście są naprzeciwległe....
Gatunek niewielkiego ptaka wędrownego z rodziny drozdów (Turdidae) wielkości kosa, o nieco dłuższych...
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Wilimiak #1363084 | 89.71.*.* 30 mar 2014 22:13
Dziękuję za bardzo interesującą wędrówkę do dawnej Ostródy i trunku z tego miasta. Nie przepadam za miodem (chociaż moi rodzice to hobbyści-pszczelarze), lecz chętnie wypiłbym chociaż kapkę tego likieru:-). Chapeau bas dla autora + prośba o więcej tak ciekawych artykułów!
Ocena komentarza: warty uwagi (2) !
odpowiedz na ten komentarz