Historia ma swój początek w malowniczej miejscowości wśród czystych lasów, błękitnych jezior i obfitych łąk. Było tam też czyste powietrze. Śpiew ptaków sprawiał, że tereny te stały się ulubionym miejscem i oazą zdrowego środowiska dla tutejszych mieszkańców i odwiedzających turystów.
Przestali cieszyć się swoją czystą oazą, swoim zdrowym środowiskiem. Zadziałał impuls, który doprowadził do niszczenia i degradacji przyrody. Ludzie świadomie zaczęli wyrzucać śmieci do swoich lasów, do przydrożnych rowów przy tej dziwnej drodze. Świadomie? Tak. Dokładnie to przemyśleli, zawiązując starannie worki na śmieci i zostawiając je właśnie w tych miejscach. Często też zdarzało się im "przyozdabiać" okoliczne drzewa.
Po tych wydarzeniach człowiek-ćma znikł. Czy to on spowodował, że ludzie degradują swoje środowisko? Nie wiadomo, co szeptał do ich ucha.
Jedno jest pewne: po jego zniknięciu w dziurach, od których wszystko się zaczęło, pojawiły się kwiaty. To one sprawiły, że droga stała się przejezdna (przynajmniej na razie). Teraz potrzeba czasu i cierpliwości musimy poczekać na dobrą zmianę w ludziach.
Anna Wojszel
Opowieść oparta na prawdziwych zdarzeniach.
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
ola #2252921 | 212.187.*.* 26 maj 2017 00:10
czemu mają służyć takie bzdury? grafomania....
!
odpowiedz na ten komentarz
asd #2251436 | 24 maj 2017 10:43
"Bo wielka na kilka metrów ćma na swoim grzbiecie ma wizerunek białej czaszki." - no naprawdę jest wielka sam bym uciekał ;)
!
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (2)