Na Baszcie Bocianiej w Dobrym Mieście już nie osiedlają się bociany, ale zabytkowy budynek nie stoi pusty. Mieszczące się w środku muzeum, którego kustoszem jest Zygmunt Suchenek, w tym roku obchodzi 45-lecie istnienia.
— Niech pan uważa na głowę, można uderzyć w strop! — ostrzega. — Ciasno tu, ale tak to w średniowieczu budowano. Nawet jak wróg wdarł się do środka, musiał na tych schodach stoczyć ciężką walkę!
Wybudowana w stylu gotyckim w XV wieku Baszta Bociania w Dobrym Mieście to pozostałość po miejskich umocnieniach obronnych. I choć z czasem straciła swoje znaczenie strategiczne, przetrwała. Stoi nad Łyną dumnie, z gniazdem bocianim na szczycie. Stąd właśnie wzięła się jej nazwa.
Z Mazowsza na Warmię
Rodzice Zygmunta Suchenka, który z oddziałem SSK "Pojezierze"' związany jest od chwili jego powstania, są spod Warszawy. On urodził się w 1942 roku. W 1945 roku Suchenkowie przyjechali do Dobrego Miasta. Zastali tu miejscowych Warmiaków, przybyszów z Kresów, z centralnej Polski, przesiedleńców z Ukrainy. Z czasem ludzie dotarli się, wymieszali. Wspólnie uczestniczyli w odbudowie miasta.
— Centrum zostało zimą 1945 roku spalone przez wkraczających Rosjan — opowiada pan Zygmunt. — Spojrzy pan, ile tu mamy powojennych bloków, w tym z wielkiej płyty. A tu widzimy współczesne, stylizowane na neoklasycystyczne kamieniczki.
Zygmunt Suchenek, chociaż pochodzi z Mazowsza, czuje się Warmiakiem. Skończył Studium Nauczycielskie a potem Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Olsztynie. Pracował aż do emerytury jako nauczyciel wychowania technicznego w Szkole Podstawowej nr 2, z przerwą na pracę wizytatora w olsztyńskim kuratorium oświaty.
W październiku 1969 roku w Dobrym Mieście został powołany oddział SSK "Pojezierze", na czele którego stanął Kazimierz Sołłohub. W tym samym roku przekazano stowarzyszeniu Basztę Bocianią, którą przy tej okazji wyremontowano. Data ta wyznacza początki muzeum, stąd i jubileusz jego 45-lecia w 2014 roku.
Bogate zbiory muzeum
— Jest nas w tutejszym oddziale ponad sto osób! — opowiada z dumą prezes Suchenek. — Obok mnie w skład zarządu wchodzą Jerzy Siennicki, Andrzej Abako, Tadeusz Zbyrowski, Irena Pieckowska, Łucja Szydłowska i Kazimierz Skupień. To wspólnemu zaangażowaniu zawdzięczamy istnienie muzeum i jego rozwój. Muzeum mieści się na czterech kondygnacjach baszty. Można tu obejrzeć różne dokumenty, związane z Dobrym Miastem (dawniej Guttstadt), między innymi odpis aktu lokacyjnego, wydanego 26 grudnia 1329 roku przez biskupa warmińskiego Henryka II Wogenapa. Są też przedwojenne fotografie Dobrego Miasta, kącik Marii Zientary-Malewskiej z wierszem, jaki napisała o Dobrym Mieście, księga buchalteryjna sprzed lat, herb Dobrego Miasta, którym jest jeleń z gałązką dębu i dwoma żołędziami w pysku, rzeźby, a także okolicznościowe wystawy. Aktualnie filatelistyczna, poświęcona Mikołajowi Kopernikowi. Obejmuje kilkaset znaczków i kopert. W muzeum możemy też zobaczyć skamieliny, które wydobyto podczas budowy fragmentów drogi z Olsztyna do Bezled. — Niech pan weźmie do ręki ten eksponat! — pokazuje Zygmunt Suchenek. — Dużo waży. To skamieniała sosna sprzed 300 mln lat! Muzeum cieszy się dużą frekwencją. W tym roku zwiedziło je 4 tys. osób. Byli m. in. turyści z Australii, Szwecji, USA, Niemiec.
Gdzie się podziały bociany?
SSK "Pojezierze" prowadzi nie tylko działalność wystawienniczą. Odbywają się tu również wystawy obrazów i rzeźb, spotkania autorskie z ciekawymi ludźmi, przychodzą dzieci i młodzież z różnych szkół na lekcje historii. Stowarzyszenie organizuje też wystawy poza basztą oraz plenery plastyczne, jak w Głotowie, wsi ze sławnym warmińskim sanktuarium. Część dzieł trafia do muzeum.
Pytam, dlaczego bociany od kilku lat nie zasiedlają gniazda na baszcie. Okazuje się, że to wynik "małżeńskich" nieporozumień. Pewnego dnia bocianica, która z samcem przyleciała wiosną do gniazda, zapragnęła zmienić partnera na innego, który tu przybył wcześniej. Pomiędzy samcami wywiązała się powietrzna bójka. — Bociany odleciały i od tej pory żaden się tu już nie pojawił — wyjaśnia Zygmunt Suchenek. — A szkoda, bo były atrakcją turystyczną. Ale nasze muzeum rozwija się nadal. Burmistrz Stanisław Trzaskowski obiecał nam przydzielić dwie zabytkowe kamieniczki obok.
Władysław Katarzyński
Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
mk #1368072 | 89.228.*.* 5 kwi 2014 14:30
A czy czasami przyczyną porzucenia gniazda przez bociany nie był remont pokrycia dachowego?
!
odpowiedz na ten komentarz
Kaśka #1308464 | 81.190.*.* 28 sty 2014 10:49
Ja odwiedziłam kiedyś DM razem z mężem. Właśnie widzieliśmy tą basztę - wywarła na nas pozytywne wrażenie. No i oczywiście zjedliśmy wysławianą w mieście szarlotkę z lodami w Restauracji Wiktoria. Jak jeszcze kiedyś będziemy w DM przejazdem, to na pewno znowu się na chwilę zatrzymamy!
Ocena komentarza: warty uwagi (2) !
odpowiedz na ten komentarz
rowerzysta #1294468 | 80.53.*.* 13 sty 2014 15:03
pozdrrowienia z olsztyna dla p.Suchenka,bylismy w baszcie kilka razy podczas wycieczek rowerowych do DM, mysle nie na wiosne odwiedzimy ponownie!
!
odpowiedz na ten komentarz
wojtek #1291287 | 176.97.*.* 10 sty 2014 14:30
Nowy kibel przy rekapitalizowanej baszcie i Sowińskiego to cacuszko architektoniczne, akurat na pierwszym planie jak si,e wjeżdża od Olsztyna, pięknie przysłania basztę.
Ocena komentarza: warty uwagi (3) !
odpowiedz na ten komentarz