Sysydlaczki, tomity i złożony cykl życiowy (z aluzją do teorii spiskowych)

2014-11-27 12:40:44 (ost. akt: 2014-11-27 12:34:30)
Sysydlaczki, tomity i złożony cykl życiowy (z aluzją do teorii spiskowych)

Autor zdjęcia: Suctoria/wikiDamin/H. Zanette

Świat jest skomplikowany, nawet sysydlaczki mają złożony cykl życiowy. Przypomnę, że sysydlaczki to pierwotniaki, czyli organizmy jednokomórkowe. Konkretnie orzęski.

O sysydlaczkach już wcześniej pisałem (Sysydlaczki z Krainy Tysiąca Jezior), ale okazuje się, że temat ciągle jest niewyczerpany.
W swojej konstrukcji duchowej człowiek poszukuje jednej zasady, jednego wzoru na wszystko. Ale nawet fizykom się to nie udało w zakresie jednolitej teorii oddziaływań. A gdzie reszta świata? Ja ogromne nadzieje wiążę z ogólną teorią systemów. W wersji ludowej ta dążność do jednej zasady objawia się czasem w różnych wydaniach teorii spiskowej – jeden czynnik i wszystko jest wytłumaczone (np. za wszystko odpowiadają Żydzi, albo Moskale, albo enigmatyczni ONI).

Chruściki, czyli mała dygresja


Jako ekolog, zajmujący się badaniami ekosystemowymi oraz relacjami między gatunkami, na co dzień spotykam się z koniecznością analizowania wielu elementów na siebie oddziałujących. Im więcej się wie, tym bardziej złożona wydaje się rzeczywistość i trudniej o proste wytłumaczenia. Tak na przykład teraz siedzę nad chruścikami z Krąpieli i analizuję m.in. skutki bagrowania tej rzeki. W badaniach uwzględniono wiele różnych czynników, a uzyskany obraz trudny jest do jednoznacznej interpretacji. Zawsze pojawia się jakieś „ale”.

Giętkie rurki trzymają ofiarę


Wróćmy jednak do sysydlaczków. Czy jednokomórkowce mogą mieć złożone cykle życiowe? Do tej pory spotykałem się z tym tylko u glonów. Dlatego z wielkim zdziwieniem i ekscytacja wyczytałem o złożonym cyklu życiowym sysydlaczka Tachyblaston ephelotensis. Tachyblaston ephelotensis jest pasożytem... innego sysydlaczka (ach, jak ten świat biologiczny jest złożony i zapętlony) z rodzaju Ephelota gemmipara, wytwarzającego długi stylik (taką długą „nóżkę”), na którym osadzone jest kubkowate ciało tegoż orzęska. Niczym wiejski, starodawny gołębnik, stojący na podwórku. Cechą charakterystyczną sysydlaczków z rodzaju Ephelota jest obecność dwóch rodzajów rurek ssących („normalne” sysydlaczki mają jeden rodzaj rurek ssących). Obok typowych, zakończonych przyssawką jak na sysydlaczka przystało, Ephelota ma jeszcze rurki znacznie dłuższe, giętkie, które nachylają się w kierunku złapanej zdobyczy (np. innego orzęska) i pomagają w unieruchomieniu pojmanej ofiary.

Niedaleko pada sysydlaczek


Ephelota gemmipara jest gatunkiem pospolicie występującym w morzach, gdzie osiedla się na glonach lub mszywiołach. I na takim Ephelota gemmipara pasożytuje wspomniany sysydlaczek Tachyblaston ephelotensis, który osiedla się między rurkami swojego żywiciela jako wydłużony, nieorzęsiony tomit (tomit to taka forma młodociana sysydlaczka, można byłoby powiedzieć, że larwa). Gdy tomit osiedli się, wtedy ciało żywiciela - Ephelota gemmipara – zapada się, tworząc kanał, w którym pasożytniczy sysydlaczek Tachyblaston ephelotensis rozwija się. Pasożyt wytwarza rurki, za pomocą których ssie cytoplazmę swojego żywiciela. Gdy osiągnie odpowiedni rozmiar, na drodze pączkowania zewnętrznego wytwarza orzęsione tomity. Orzęsione tomity pływają, po czym dość szybko osadzają na podłożu – zazwyczaj na styliku swojego żywiciela. Czyli daleko nie odpływają (chyba, że wybiorą innego osobnika).

Kto kogo podjada?


Te orzęsione i osiedlone tomity wytwarzają styliki i otaczają się osłonka w kształcie kubka. Nie przyjmują żadnego pożywienia, pączkują i wytwarzają robakowate, nieorzęsione formy, które pełzając dostają się na ciało żywiciela (musza się drapać po długim styliku). Tak więc u Tachyblaston ephelotensis występuje przemiana pokoleń: pasożytniczego i osiadłego, a każde pokolenie przechodzi własny, odrębnie przebiegający rozwój (ontogeneza) przez wytwarzanie odmiennych tomitów (jedne orzęsione inne robakowate i bez rzęsek). Nawet więc jednokomórkowe orzęski maja przemianę pokoleń.
Czyli sysydlaczek Ephelota gemmipara, będący orzęskiem przecież, zjada jako drapieżnik inne orzeski, a sam jest pasożytniczo podjadany przez inne sysydlaczki (Tachyblaston ephelotensis). Nawet świat jednokomórkowców jest złożony i skomplikowany. Nie dziwmy się więc złożoności naszego życia. Złożoność relacji jest ciekawsza niż proste, spiskowe tłumaczenie rzeczywistości.


Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

Zobacz również