Kwietnik – zabójcza dama

2015-07-23 14:58:04 (ost. akt: 2015-07-23 21:38:20)
W takim ujęciu kwietnik jest podobny do kraba

W takim ujęciu kwietnik jest podobny do kraba

Autor zdjęcia: swiatmakrodotcom.wordpress.com

Nazwa tego pająka kojarzy się z dużą ilością kwiatów, chociażby w ogródku czy na działce. Coś jest na rzeczy, bowiem mierzącego nieco ponad 1 cm pajączka można znaleźć wśród kwiatowych płatków. Potrafi się wśród nich naprawdę świetnie ukrywać, dlatego łatwo go można przeoczyć.

Nasz bohater to najbardziej znany przedstawiciel rodziny ukośnikowatych (Thomisidae) i w naszym kraju jest on jedyny w swoim rodzaju.

Przypatrzmy się jego wyglądowi. W pierwszej kolejności uwagę przykuwają jego dwie pierwsze pary odnóży, które są znacznie większe niż pozostałe, a do tego są charakterystycznie rozstawione na boki. Dzięki nim pająk przypomina trochę kraba i podobnie jak on potrafi się poruszać we wszystkich kierunkach, nie tylko do przodu, ale również na boki i do tyłu. Taki sposób poruszania się ułatwia mu sprawną ucieczkę przed potencjalnym zagrożeniem. Jest to zresztą typowa cecha wszystkich przedstawicieli ukośnikowatych. Inną ciekawą cechą są trójkątnie ustawione oczy, co łatwo możemy dostrzec, gdy patrzymy na kwietnika z przodu.

U kwietnika występuje bardzo silny dymorfizm płciowy. Samiec jest mały (mierzy około 4 mm) i znacznie mniej kolorowy, niż samica. Jest w dużej mierze czarny z wyjątkiem odwłoka, który jest biały, z dwoma czarnymi pasami na jego wierzchu. Samica jest dużo większa, a jej ubarwienie bywa wyjątkowo zmienne. I to dosłownie. Dysponuje bowiem bardzo ciekawą i wyjątkową umiejętnością wśród pająków: potrafi dostosować swoje ubarwienie do koloru kwiatu, na którym aktualnie przebywa. Pomysł wydaje się być żywcem zerżnięty od kameleonów i mątw, ale w przypadku kwietnika umiejętność zmiany koloru jest mocno ograniczona. Pająk dysponuje tylko trzema kolorami: białym, żółtym i zielonkawym. Zmiana koloru opiera się na zmiennej koncentracji żółtego barwnika, zgromadzonego w komórkach naskórka, a w razie potrzeby jego częściowego wydalenia z organizmu razem z odchodami. Każda taka zmiana jest bardzo czasochłonna i zajmuje kwietnikowi nawet kilka dni! Z tego też względu zdarza się znajdować kwietniki na podłożu, które niekoniecznie odpowiada ich ubarwieniu, gdyż nie zdążyły jeszcze zmienić koloru. Warto też dodać, że zmienić ubarwienie potrafią wyłącznie samice.

Samice kwietników, mimo zmienności w ubarwieniu, najczęściej są jednolitego koloru. U części osobników, na bokach odwłoków, występują dodatkowo czerwone pasy.
Kwietnik jest pospolity w całym kraju. Spotkać go można głównie na terenach trawiastych, obrzeżach lasów czy nawet w naszych ogrodach. Wszędzie tam, gdzie kwitną różne gatunki kwiatów.
Dzięki swemu ubarwieniu, kwietnik jest naprawdę trudny do znalezienia. Często, by jeszcze bardziej zejść z pola widzenia, chowa się między płatkami i to tak, że wystają spod nich jedynie jego nogi.

Kwietnik to wyjątkowo groźny drapieżnik, który specjalizuje się w chwytaniu owadów odwiedzających kwiaty. Mogą to być muchówki, pszczoły, trzmiele i motyle. Dla tego pająka nie ma znaczenia, czy ofiara jest uzbrojona w groźne żądło, czy znacznie przewyższa go rozmiarami. Wszystkie traktuje w taki sam sposób. Do spijającej nektar ofiary kwietnik podkrada się bardzo powoli i cierpliwie. Kiedy jest wystarczająco blisko, wyciąga swoje przednie nogi, chwyta ofiarę po czym kąsa ją i uśmierca swoim jadem. Swoje pazurki jadowe zatapia najczęściej w przewężenie między głową a tułowiem owada. Tam bowiem najłatwiej je wbić, a jad błyskawicznie dostaje się do układu nerwowego i uśierca ofiarę. Jest to szczególnie ważne w przypadku os i pszczół, które mogą być dla kwietnika równie niebezpieczne, co on dla nich. Jeśli kwietnik nie wyceluje w przewężenie, kąsa w inne wrażliwe miejsce, np. spód ciała ofiary, byle tylko szybko ją uśmiercić. Jego jad jest groźny dla owadów, ale na szczęście całkowicie nieszkodliwy dla człowieka.

Przyjrzyjmy się teraz godom kwietnika. Trwają przez całe lato, ale trudno jest zaobserwować parkę w akcji. Przeważnie są bowiem dobrze ukryte, np. na dnie głębokiego, kwiatowego kielicha. Z tego też względu nigdy tego nie widziałem, ale dzięki mądrym książkom wiem, jak to u nich wygląda. Zanim zaczną się gody, samiec przez kilka minut chodzi po odwłoku samicy. Po co? Tego już książki nie podają, ale podejrzewam, że samiec próbuje rozeznać się w sytuacji lub coś w tym rodzaju. W każdym razie zapłodnienie wygląda u kwietników bardzo podobnie, jak u innych pająków. Tuż po jego zakończeniu, samiec bezpiecznie opuszcza samiczkę i pewnie rusza szukać następnej. Ogólnie u ukośnikowatych, samice są stosunkowo wyrozumiałe dla swoich partnerów i przeważnie nie zjadają ich po kopulacji, jak ma to miejsce u wielu innych pająków. Najpewniej tak samo, jest więc również u kwietników, choć nie znalazłem w literaturze potwierdzenia odnoszącego się bezpośrednio do kwietników.

Mniej więcej miesiąc po godach samica składa na liściu jaja, po czym zgina go i łączy za pomocą pajęczych nici, tworząc coś w rodzaju kokonu. Następnie pilnuje go przed drapieżnikami, a kiedy wylęgną się młode, zwyczajnie umiera. Młode są zmuszone dbać o siebie same, co zdecydowanie ułatwia im instynkt, którym są obdarzone (dzięki niemu wiedzą, jak się odżywiać, bronić przed drapieżnikami itp.). Później dorosłe pajączki zimują ukryte w ściółce. Rozwój tego gatunku trwa 2 lub 3 lata (różne źródła podają różny czas).

Kwietnik często bywa mylony z innym ukośnikiem Ebrechtella tricuspidata (kiedyś Misumenops tricuspidatus), na pierwszy rzut oka jest do niego bardzo podobny i tak jak on, wiedzie życie wśród kwiatów, gdzie poluje na owady. Od kwietnika jest jednak dużo mniejszy. Samica dorasta najwyżej do 6 mm, samiec jest jeszcze mniejszy. W przeciwieństwie do kwietnika, samica Ebrechtella tricuspidata nie potrafi zmieniać ubarwienia, jest w dużej mierze zielona, najczęściej z brunatnymi plamami na białawym odwłoku, układającymi się w trójkątny wzór. Plamy te mogą mieć różną intensywność, a czasami może ich w ogóle nie być. Ogólnie jednak odwłok samicy jest z reguły bardziej trójkątny niż u kwietnika. Samce są znacznie mniejsze i ciemniejsze. Ich ciała są brunatne, z zielonym środkiem odwłoka (na którym również może występować brunatny wzór, ale mniej wyraźny niż u samicy).
Osobiście spotkałem się z tym gatunkiem tylko raz, podczas jednego z moich pobytów w Warszawie. Na Warmii nie natrafiłem na niego ani razu.
Materiał pozyskaliśmy dzięki współpracy ze stroną swiatmakrodotcom.wordpress.com.

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

Zobacz również