Wciąż zagrażają nam dwa żywioły: powodzie i susze. Jak to jest, że np. w Olsztynie w czasie ulewnych deszczy zalewać będzie ulice i domy, a jednocześnie drzewa i trawniki będą usychały z braku wody?
Jak zatrzymać wodę?
Jednym ze sposobów zapobiegania zbyt szybkiej ucieczce wody jest mała retencja. Nasi leśnicy już kilkakrotnie dostawali nawet międzynarodowe nagrody za znakomity program małej retencji, czyli zatrzymywania wody w krajobrazie (przydałyby się analogiczne projekty w samym Olsztynie). Im dłużej woda zostaje w krajobrazie, tym w większym stoniu dostępna jest dla roślin latem, ale także przesiąka głębiej, dzięki czemu odnawiane są podziemne zosoby wody pitnej. To z myślą także o przyszłych pokoleniach. Zasoby wody głębinowej, z której korzystamy, też mogą się "zużyć".
Ale wróćmy do miasta. Jeśli jest zbyt dużo wyasfaltowanej i wybetonowanej powierzchni, to woda nie mogąc wsiąkać spływa ulicami. Przy ulewnych deszczach kanały burzowe nie są w stanie szybko odprowadzić nadmiaru wody. Może dochodzić do lokalnych podtopień. A jak woda odpłynie, to zbyt mało zostaje jej w glebie. Gdy przychodzi kilka tygodni bezdeszczowych usychają trawniki i drzewa. Trzeba je podlewać, a jest to kosztowne.
Miejskie betonplace
Przykładem złego rozwiązania jest Plac Konsulatu w Olsztynie (na zdjęciu powyżej). Nie dość, że prawie cały wyłożony kostką granitową, to jeszcze niewielkie fragmenty odsłoniętej (przesiąkalnej!) gleby przy drzewach są odgrodzone murkiem! Na placu może być wody po kostki, a i tak nie będzie wsiąkała. Ta niewielka przestrzeń odsłoniętej gleby jest niewystarczająca do uzupełnienia wody w glebie, a z beton-placu nie spłynie, bo skutecznie odgradza wysoki murek. Żeby drzewa nie uschły, trzeba będzie je systematycznie podlewać. Darmową wodę z nieba skutecznie odprowadzmy do Łyny, a podlewać będziemy wodą wodociągową z ujęć głębinowych... Do tego koszty paliwa, bo wodę trzeba przywieźć...
W przypadku Placu Konsulatu widać brak empatii w projektowaniu. Brak nie tylko przyrodniczej i ekonomicznej wyobraźni. Miejski plac, pośród murowanych domów, z kamiennym chodnikiem to latem piekarnik. Przydałaby się jakaś mała "woda", aby łagodzić upały i nawilżać powietrze - to z myślą o ludziach. Co prawda po protestach dostawiono ławeczki (po projektant zapomniał?, że na skwerze można siedzieć, a nie tylko stać na baczność), ale mikroklimatu nie da się w ten sposób poprawić. A drzewa będę usychały.... Wtedy być może powołane zostanę eksperckie komisje do zbadania przyczyny itd., tak jak w przypadku pięknego, zabytkowego klonu, rosnącego przed stojącym nieopodal budynkiem ZUS. Mnóstwo kosztownych działań, a wszystko przez brak wyobraźni i poprawnego odczytania nie tylko funkcji architektonicznych, ale i potrzeb mieszkańców.
Nie wszystko źle
Na zdjęciu obok przykład dobrych rozwiązań z Olsztyna. Parking zrobiony z ażurowych płyt betonowych. Wystarczająco twardo na postawienie samochodu, a jednoczesnie woda może wsiąkać w grunt. To dobra ochrona przed negatywnymi skutkami ulewnych deszczy, a jednoczesnie magazynowanie wody w glebie. Umożliwia nie tylko wegetację roślin, w tym drzew, ale i odnawianie wód głębinowych.
Stanisław Czachorowski
Autor jest biologiem, ekologiem, nauczycielem akademickim w Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie i miłośnikiem filozofii przyrody
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
H2O #1802251 | 185.34.*.* 26 sie 2015 22:24
Świetny artykuł więcej takich..
! odpowiedz na ten komentarz
xcx #1773381 | 46.205.*.* 11 lip 2015 11:04
Betoniarz wielki budowlany Olsztyna wszystkie drzewa już załatwił jak nie wyciął to zalał asfalto-betonem.
Ocena komentarza: warty uwagi (3) ! odpowiedz na ten komentarz